A gdyby tak odwrócić kolejność: sprzedać szkolenie z obietnicą konkretnego rezultatu, a potem dopiero je stworzyć?
Tekst ukazał się oryginalnie w serwisie EPALE >>>
Zmiana myślenia o projektowaniu szkoleń
Brałam ostatnio udział w dużym szkoleniu o tworzeniu kursów online. Jednym z głównych założeń prowadzących było to, że najpierw kurs powinno się sprzedać, a dopiero później go tworzyć.
„Ale jak to? Skąd mam wiedzieć co sprzedaję? Kto kupi kurs, gdy nie wie, co na nim będzie – bo nawet ja nie wiem, co będzie? Czy to na pewno etyczne?”. Mocno biłam się z myślami. Prowadząca kurs odwróciła moje pytanie: „A po co tworzyć kurs, który nie wiadomo, czy ktoś kupi? Czy to nie strata czasu, motywacji, energii?”.
Wtedy przypomniałam sobie dziesiątki różnych otwartych szkoleń, które przygotowywałam z dużą pieczołowitością, a później one się nie odbywały, ponieważ nie zbierała się pełna grupa. Po kilku takich doświadczeniach oduczyłam się tworzyć wspaniałe materiały szkoleniowe, dopóki nie zebrałam grupy, jednak wciąż projektowałam większość kursu, warsztatów czy szkoleń przed. Wydawało mi się, że potrzebny jest zakres szkolenia, agenda, cele, rezultaty, profil uczestnika, jakieś podstawowe założenia, aby w ogóle wyjść z propozycją do ludzi. Jednak w głębi duszy, przyznałam rację prowadzącej szkolenie – po każdym takim doświadczeniu zakończonym niepowodzeniem, nie tylko traciłam dużo czasu, ale także wytracałam dużo motywacji i trenerskiej wiary w siebie. Obietnica, że wykorzystam włożoną pracę gdzieś indziej zazwyczaj się nie spełniała.
Co zatem w zamian? Prowadząca moje szkolenie zaproponowała podejście inspirowane MVP i to był mój moment „aha”. Czy coś, co stosuje się w start-upach, można wykorzystać w myśleniu o szkoleniach, warsztatach i kursach otwartych?
Czym jest Minimum Viable Product (MVP)?
Minimum Viable Product, czyli produkt o minimalnej funkcjonalności, to taka wersja demo, zawierająca tylko kluczowe funkcje, które pozwalają na jego wprowadzenie na rynek i zebranie opinii od pierwszych użytkowników[1]. Celem takiego działania jest szybkie przetestowanie pomysłu (produktu, oferty) przy minimalnych nakładach, co pozwala na weryfikację początkowych założeń i dostosowanie produktu do rzeczywistych potrzeb odbiorców.
Podejście takie, powszechnie stosowane w start-upach, ponieważ jest efektywne, elastyczne i pozwala szybko odnaleźć to, czego klient naprawdę potrzebuje (w miejsce tego, co nam się wydaje, że będzie dla niego świetnym rozwiązaniem). Choć ta koncepcja wywodzi się z sektora technologicznego (za jej twórcę uważa się amerykańskiego przedsiębiorcę Erica Riesa), wydaje się, że jej założenia mogą doskonale wpisać się w proces projektowania otwartych programów szkoleniowych.
Zdjęcie: Amélie Mourichon, Unsplash
Zastosowanie MVP w tworzeniu programów szkoleniowych
W kontekście edukacji dorosłych, zastosowanie podejścia MVP mogłoby polegać na dwóch ścieżkach.
Pierwsza to opracowanie podstawowej wersji programu szkoleniowego, która koncentruje się na najistotniejszych treściach i podstawowych założeniach. Wersja pilotażowa może być następnie testowana wśród potencjalnych uczestników (np. za darmo lub z dużą zniżką), co umożliwiłoby prowadzącym zebranie cennych informacji zwrotnych. To podejście bliskie prototypowaniu programu szkoleniowemu. Wykorzystując informacje zwrotne z pilotażu, można podjąć decyzję, czym należy obudować czy jak rozszerzyć program, aby lepiej odpowiadał na potrzeby beneficjentów.
Druga ścieżka jest jeszcze odważniejsza; projektowanie zaczyna się od określenia konkretnego rezultatu, którym ma zakończyć się szkolenie. Na przykład: po ukończonym kursie uczestnik będzie potrafił udzielać wspierającej informacji zwrotnej członkom swojego zespołu. Bazując na swoim doświadczeniu oraz (oczywiście) wcześniejszym badaniu potrzeb potencjalnych odbiorców, tworzy się podstawowe założenia np. kurs potrwa 6 tygodni i będzie zawierał zarówno spotkania na żywo, jak i online. Tego rodzaju prototyp oferty wprowadza się na rynek, uczciwie komunikując, że ten kurs powstanie wraz ze zrekrutowanym odbiorcą – i to się wydarzy naprawdę. Gdy mamy już grupę docelową, która kupiła od nas obietnicę rezultatu, możemy dokładnie zbadać potrzeby konkretnych osób i zaprojektować mapę dojścia do celu. Powyższy opis jest oczywiście dużym uproszczeniem, jednak podejście wydaje mi się interesujące.
Jakie mogą być korzyści z wykorzystania inspiracji MVP w szkoleniach dla dorosłych?
- Szybka weryfikacja założeń: Przygotowanie podstawowej wersji szkolenia pozwala na szybkie sprawdzenie, czy proponowane treści i metody są adekwatne do oczekiwań uczestników i czy są chętni, aby w szkoleniu wziąć udział.
- Oszczędność zasobów[2]: Inwestowanie czasu, energii (a nierzadko pieniędzy) w żmudne przygotowywanie szkolenia, gdy nie wiemy na pewno, czy znajdziemy odbiorców, kim oni będą i czego rzeczywiście będą potrzebować – to nic innego jak „przepalanie” zasobów. Podejście MVP minimalizuje to ryzyko, umożliwiając stopniowe rozwijanie szkolenia w oparciu o realne potrzeby i rzeczywistych odbiorców.
- Elastyczność: Podejście MVP pozwala na bieżące dostosowywanie programu w odpowiedzi na zmieniające się warunki i informacje zwrotne od uczestników, co zwiększa jego skuteczność. Jest również ciekawą przygodą w projektowaniu, ponieważ trzeba precyzyjnie zaplanować końcowy rezultat oraz wyznaczyć granicę „minimum”. Ile informacji i jakiego typu oznacza poziom ryzyka i zaufania, jakim obdarzy nas uczestnik? A następnie stworzenie pierwszego demo w wersji „wystarczająco dobre”. Dopiero później można obudowywać program „ornamentami”.
Kto nie spędził godzin na projektowaniu logo programu (oraz personalizowanych teczek, identyfikacji graficznej linii produktowej, super szablonu do prezentacji etc….), zanim miał zebraną grupę, niech pierwszy rzuci kamieniem. Mnie na pewno zdarzało się prokrastynować, kiedy projektowałam w Canvie piękne zaświadczenia ukończenia kursu, który później nie dochodził do skutku.
Co dalej?
Tyle w teorii. Przyznam się, że ja wciąż mierzę się z wewnętrznymi oporami wynikającymi z założenia, że oferować można jedynie gotowy produkt szkoleniowy. Jednak idee elastycznego podejścia, prototypowania, dobrego lokowania moich zasobów i projektowania procesu szkoleniowego wspólnie z pierwszymi odbiorcami wydają się być kusząco odświeżające.
Chętnie poznam opinię osób, które w ten sposób tworzą swoje szkolenia, kursy czy warsztaty otwarte. Zachęcam do podzielenia się swoimi doświadczeniami w komentarzach.
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz