Dlaczego te staże są inne? O rozwoju młodych dorosłych poprzez staże zawodowe

Artykuł ukazał się oryginalnie w serwisie EPALE


Dlaczego taka forma wspierania rozwoju jest trudna i niezwykle potrzebna? 

Na te pytania, już od wielu lat, szuka odpowiedzi zespół Fundacji Samodzielni Robinsonowie, która organizuje autorski program wsparcia młodych z pieczy zastępczej* poprzez staże zawodowe. 

Ośmielanie do samodzielności

… to główne hasło-misja, która przyświeca organizacji zajmującej się wspieraniem usamodzielniania młodzieży i młodych dorosłych z pieczy zastępczej oraz mierzącej się z życiowymi wyzwaniami. Choć można powiedzieć, że każdemu człowiekowi sprzyja indywidualne podejście do wspierania jego rozwoju – dla osób z doświadczeniem wychowywania się w domach dziecka i rodzinach zastępczych jest to szczególnie ważne.

Ta grupa młodych dorosłych potrzebuje indywidualnego podejścia do organizacji staży zawodowych, ponieważ ich doświadczenia znacząco różnią się od rówieśników wychowywanych w rodzinach biologicznych. Młodzi często zmagają się z:

  • obniżonym poczuciem własnej wartości,
  • lękiem przed oceną,
  • trudnościami w budowaniu relacji (co utrudnia zarówno wejście na rynek pracy, jak i funkcjonowanie w miejscu stażu),
  • syndromem wyuczonej bezradności, 
  • trudnościami poznawczymi i behawioralnymi, 
  • zachowaniami wycofującymi lub impulsywnymi,
  • trudnością z oceną własnego potencjału, wskazania mocnych stron i preferencji,
  • brakiem pozytywnych wzorców związanych z podejściem do pracy, zarabianiem oraz zarządzaniem pieniędzmi i własną karierą,
  • zainteresowaniami, hobby, pasjami, które poprzez swoją nietypowość lub inne uwarunkowania trudne są do realizacji w ramach pieczy.

Dodatkowo niektóre osoby z pieczy mają doświadczenia przerywanej edukacji, braku stałych wzorców i opiekunów, a także niskie zaufanie do dorosłych – co może skutkować mniejszą wytrwałością, trudnością w proszeniu o pomoc i brakiem umiejętności planowania. To wszystko sprawia, że wejście na rynek pracy jest większym wyzwaniem, zarówno dla nich samych, jak i pracodawców.

Jednocześnie są to osoby, które są zmuszone do jak najszybszego usamodzielnienia się i uzyskania autonomii finansowej, często już w wieku 18 lat. Przy odpowiednim wsparciu mogą stać się oddanymi pracownikami i pracownicami. Ze względu na fakt, że często posiadają wykształcenie zawodowe, mogą być cennymi kandydatami do pracy w sektorach mierzących się z wyzwaniami w rekrutacji.Młody mężczyzna przy zbiorniku na gaz

Zdjęcie 1: Stażysta na stacji benzynowej. Źródło: Fundacja Samodzielni Robinsonowie.

Klucz do sukcesu – mentoring

Na przestrzeni 10 lat rozwoju programu stażowego Fundacja Samodzielni Robinsonowie wypracowała dwa skuteczne formaty wsparcia, które proponuje zarówno pracodawcom, jak i młodym dorosłym z pieczy. Jest to program „Bezpieczny Staż” oraz „Staż Marzeń”. 

W ramach „Bezpiecznego Stażu” młodzi mogą wybrać miejsca oferowane przez partnerów fundacji np. sklep spożywczystację benzynowącentrum logistyczne. Takich miejsc stażowych fundacja oferuje około 200. Drugim typem programu jest „Staż Marzeń”. W tym programie to młody człowiek wskazuje wymarzone miejsce na staż i z pomocą opiekuna z fundacji sprawdza, czy dane miejsce jest zainteresowane współpracą. Przykładem był staż w nowoczesnej bibliotece (bardzo zachęcam do obejrzenia relacji filmowych i posłuchania, jak o swoich doświadczeniach mówią sami stażyści).

Kluczem do sukcesu obu tych programów jest dwustronny system mentoringu, którego zadaniem jest wspieranie młodego stażysty. Fundacja szkoli mentora, przyjaznego dorosłego w miejscu stażu (np. pracownika sklepu), przygotowując go do kontaktu z osobą z pieczy oraz zapewnia opiekuna stażu ze strony fundacji. Jest to osoba mająca zazwyczaj doświadczenie pedagogiczne czy edukacyjne, która zna stażystkę czy stażystę i tworzy z nią/nim stabilną wspierającą relację. Od mentora oczekuje się uważności, elastyczności i zapewnienia stałego wsparcia praktycznego (a niekiedy również emocjonalnego) – np. przez rozmowy, jasne instrukcje, częsty feedback oraz wspólne opracowywanie strategii rozwiązywania problemów czy wyzwań. Młodzi ludzie pracują przy kasie

Zdjęcie 2: Stażyści z mentorem. Źródło: Fundacja Samodzielni Robinsonowie.

Staż jest przede wszystkim okazją do rozwoju kompetencji komunikacyjnych i współpracy w zespole oraz przestrzenią budowania poczucia sprawczości i bezpieczeństwa, co u tej grupy młodych często wymaga czasu i cierpliwości. Przy tym wszystkim należy pamiętać o misji: ośmielaniu do samodzielności – dlatego wsparcie nie może oznaczać wyręczania młodego człowieka czy rozwiązywania za niego problemów. Mentorzy po stronie pracodawcy i fundacji są ze sobą w kontakcie, monitorując postępy młodego człowieka, i nie narzucają swojej pomocy, jeśli nie jest ona potrzebna. 

Godnie w miejscu pracy

Ważnym założeniem stażu jest honorarium dla młodego dorosłego. To ważne, aby zdobywając pierwsze doświadczenia zawodowe, uczyć się również wartości swojej pracy i jasno stawiać granicę pomiędzy wolontariatem, praktykami a stażem. Stażysta otrzymuje honorarium dopiero po ukończeniu stażu. Środki na realizację programów stażowych zapewniają firmy, w których realizowane są staże i które współpracują z Fundacją w ramach programów CSR. Fundacja gwarantuje szkolenie i wsparcie młodzieży, mentorów i opiekunów staży. Staże trwają od 2 tygodni do maksymalnie 3 miesięcy i odbywają się zazwyczaj w czasie ferii czy wakacji. Kobieta udziela wywiadu.

Zdjęcie 3: Koordynatorka programu, Anna Żelazowska-Kosiorek opowiada o programie „Bezpieczny Staż”. Źródło: Fundacja Samodzielni Robinsonowie.

Jakie są rezultaty działań stażowych?

W pracy z młodymi dorosłymi, mierzącymi się z różnego rodzaju trudnościami, należy liczyć się z tym, że wskaźniki ilościowe nie są najważniejszą miarą sukcesu projektu. O to, jakie są jego realne rezultaty, trudności i sukcesy, zapytałam koordynatorkę programów stażowych w Fundacji Samodzielni Robinsonowie, Annę Żalazowską-Kosiorek.

Przed Tobą gorący czas, bo właśnie ruszyła kolejna rekrutacja na staże. Która to już edycja programu i ile staży czeka na usamodzielniających się młodych ludzi tym razem?

W styczniu tego roku minęło 10 lat, odkąd uruchomiliśmy program „Bezpieczny Staż”. W 2015 roku zaczynaliśmy z 10 stażami, a w tym roku oferujemy 200 staży dla osób na progu dorosłości i młodych dorosłych w różnych miastach w Polsce. 

Skąd wziął się pomysł na tego rodzaju wsparcie młodych ludzi z pieczy zastępczej i jak przekonujecie pracodawców do współpracy? Wasz program wydaje się być naprawdę wymagający dla obu stron.

To prawda, nie jest to łatwe zadanie, szczególnie, że naszym celem jest zaangażowanie młodych ludzi bez doświadczenia zawodowego, często bez wzorców utrzymywania się z pracy. Taki był zresztą główny pomysł – umożliwić osobom będącym tuż przed opuszczeniem pieczy i opuszczającym pieczę zdobycie doświadczeń na rynku pracy, które pomogą im nabrać pewności, zobaczyć, w czym się odnajdują i nawiązać kontakt z przyjaznymi i wspierającymi dorosłymi z firm, które mają odpowiednie standardy pracy. Pracodawcy podchodzą do programu z dużą otwartością, doceniają fakt, że uczymy młodych sprawczości, a nie tylko sięgania po pomoc, identyfikują się z naszą misją. Myślę, że to, co ich zachęca do współpracy to fakt, że bierzemy na siebie obowiązki formalno-prawne oraz zapewniamy szkolenie i wsparcie podczas realizacji stażu. To bardzo ważne, że mają kontakt z opiekunem stażu i mogą zwrócić się do niego z każdym pytaniem i problemem, który się pojawi.Stażysta w sklepie

Zdjęcie 4: Stażysta wraz z mentorką. Źródło: Fundacja Samodzielni Robinsonowie.

Ile rozpoczętych staży kończy się sukcesem i co jest Waszą miarą sukcesu w tym przypadku?

Dla nas miarą sukcesu jest ukończenie stażu. Zależy nam, aby młody człowiek zaczął i skończył choćby najkrótszy, dwutygodniowy staż. Daje to poczucie dumy, siły, „dałam/dałem radę”, nawet jeśli było mi trudno wstawać codziennie do pracy, wytrwać w niej 8 godzin czy uczyć się nowych rzeczy, wchodzić w relacje z nowymi – dorosłymi – ludźmi. 

Policzyłam, że w zeszłym roku na 157 staży 150 zostało ukończonych zgodnie z planem. To jest dla nas duży sukces, możliwy dzięki zastosowaniu modelu dwustronnego mentoringu oraz przygotowaniu do stażu zarówno młodego człowieka, jak i firmy, do której przychodzi. Statystyki pokazują, że 4 % staży w zeszłym roku zostało przerwanych i nieukończonych. To jest zawsze informacja dla nas, dla opiekunów, dla wychowawców w placówce, nad czym warto z młodym człowiekiem pracować, aby kolejny staż, na który trafi, zakończył się powodzeniem. Czasem pojawiają się problemy ze zdrowiem psychicznym, mniejsza wytrwałość lub zadania na stażu są – w indywidualnej opinii – bardziej wymagające czy nieciekawe. Zawsze podejmujemy próbę rozwiązania takich trudności np. poprzez wydłużenie czasu trwania stażu przy zmniejszeniu godzin pracy dziennie lub zwiększenie różnorodności zadań, ale nie zawsze młody człowiek z tego korzysta.

Co, według Ciebie, wyróżnia program stażowy „Robinsona” na tle innych projektów związanych z rozwojem zawodowym młodych ludzi?

Ja to nawet wiem! Dzięki prowadzonej ewaluacji wiemy, że największym atutem tego programu jest nauka w działaniu. Spędzenie nawet krótkiego czasu w konkretnej firmie, realizacja rzeczywistych zadań, bycie częścią zespołu osób dorosłych, kontakt z mentorem stawiającym wyzwania w życzliwej atmosferze i bieżącym feedbacku to bardzo mocne doświadczenie edukacyjne. Uczenie się w miejscu pracy. Ważny też jest cały proces – konieczność zgłoszenia się na staż i podpisania umowy uczy młodych ludzi poruszania się w realiach, z którymi spotkają się w przyszłości. Istotna jest też rola opiekuna stażu ze strony Fundacji, który wspiera w samodzielnym rozwiązywaniu problemów na stażu – jeśli takie się pojawią – oraz zachęca do refleksji. Taka samoocena stażu jest elementem kończącym cały proces. Stażysta, po rozmowie z opiekunem, ma obowiązek napisać, co robił w pracy, czego się nauczył, co go zaskoczyło, co było trudne.

Domyślam się, że nie jest łatwo odpowiedzieć na pytanie, co programy stażowe przynoszą młodym ludziom. Komunikujecie, że ich celem nie jest bezpośrednie wspieranie zatrudnienia stażystów. Co więc napędza Cię do działania i sprawia, że uznajesz, że ten program ma sens?

Zajmuję się programem w Fundacji od 7 lat i nieustannie widzę sens tego działania, szczególnie zachęcania młodych do doświadczania, eksperymentowania w różnych firmach, szukania swojego miejsca, poznawania różnych środowisk. Jestem w kontakcie z nimi i z ich opiekunami, czasem biorą udział w kilku stażach na przestrzeni 2, a nawet 3 lat. Fajnie jest widzieć, jak zmniejszają się ich obawy, bariery, jak rośnie przekonanie, że to nic strasznego, że fajnie jest pracować i zarabiać swoje pieniądze. Ktoś, kto był w ogromnym stresie przy pierwszym stażu, teraz z dużą pewnością decyduje się na staż wyjazdowy (z zamieszkaniem w innej miejscowości). Inna osoba po stażu dostaje ofertę pracy w czasie wolnym od nauki, bo się sprawdziła, bo dobrze pracuje. Mam też osobistą misję poszerzania młodym ludziom grona i sieci przyjaznych dorosłych, z których pomocy, rekomendacji, wsparcia w szukaniu pracy będą mogli skorzystać w przyszłości.Stażysta wraz z mentorem

Zdjęcie 5: Stażysta wraz z mentorem. Źródło: Fundacja Samodzielni Robinsonowie.

Czy Fundacja szuka nowych partnerów po stronie pracodawców, organizacji, które chciałyby przyjąć stażystów? Jeśli tak, to kogo szukacie i jak można się do Was zgłosić?

Jak najbardziej! Zapraszamy przedsiębiorstwa, którym bliska jest nasza misja, mają przestrzeń na poświęcenie 2-4 tygodni na wdrożenie stażysty oraz gotowość do sfinansowania tego działania w ramach społecznej odpowiedzialności biznesu. Szukamy szczególnie firm, które mają lokalizacje w jednym lub kilku miastach, gdzie prowadzimy nasze grupy usamodzielnienia tj. Gdańsk, Warszawa, Kraków, Wrocław, Łódź, Szczecin, Poznań, ale też Szczytno, Zawiercie.

A gdzie znaleźć informacje o rekrutacji dla stażystów? Czy oni zgłaszają się sami, czy ktoś powinien ich zgłosić? Jeśli znam młodego człowieka z pieczy zastępczej, któremu przydałby się taki staż – co powinnam zrobić?

Rekrutację stażystów prowadzimy we współpracy z innymi organizacjami pozarządowymi, przedstawicielami powiatowych centrów pomocy rodzinie oraz placówkami opiekuńczo-wychowawczymi. Zapraszam do kontaktu ze mną (a.zelazowska-kosiorek@fundacjarobinson.org.pl) oraz zachęcam do zajrzenia na naszą stronę wwwFB.

admin Opublikowane przez:

Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *