Czy wiesz, co stanowi podstawę efektywnego uczenia się? Zanim zainwestujesz dużo w techniki, metody, samowiedzę – zadbaj o bazę!
Artykuł ukazał się oryginalnie w styczniu 2023 w serwisie EPALE >>>
ok. 6 minut czytania
Żyjemy w czasach, w których przyrost oraz popularyzacja wiedzy i pop-wiedzy są tak duże, że łatwo odnieść wrażenie, iż dosłownie zalewają nas nowe pomysły i koncepcje dotyczące tego, co działa, a co nie działa. Jeszcze szybciej, efektywniej, wydajniej. Nowe testy, techniki, badania – a połowa z nich sprzeczna ze sobą. „10 sposobów na lepsze zapamiętywanie” oraz „Dlaczego techniki zapamiętywania nie działają” może znaleźć się w nagłówkach tego samego serwisu z wiedzą popularnonaukową. Nie ma tygodnia, bym nie czytała doniesień naukowych o obalonych teoriach, a następnie o kwestionowaniu tej krytyki.
Czasem mam wrażenie, że jeśli wezmę do ręki podręcznik starszy niż rok, to już będzie nieaktualny. Na szczęście jest to tylko złudzenie, które warto racjonalizować. W wiedzy i badaniach naukowych o uczeniu się wiele się dzieje – bo i zajmuje się tym zagadnieniem wiele specjalności. Jednak mamy przecież solidne podstawy i co jakiś czas warto sobie o nich przypominać.
Możesz mieć dużą świadomość swoich preferowanych sposobów uczenia się, talentów, znać i stosować techniki, rysować mapy myśli, słuchać Bacha, gdy uczysz się języków, stosować to, co zwykle działa wspaniale… i czasami uczyć się mało wydajnie i nieefektywnie. Czemu tak się dzieje? Najczęściej zawodzi baza, czyli biologia.
Uczestnik kursu trenerskiego śpiący w przerwie pomiędzy zajęciami. Fot. Agnieszka Leśny.
Czterech sabotażystów
Im więcej wiemy o budowie i działaniu mózgu, płatach czołowych, nerwie błędnym itd., tym bardziej potwierdzają się zasady, „dobre rady” czy porzekadła, z którymi spotykaliście się zapewne przez całe dzieciństwo. Na przykład (babcia mówiła) „lepiej wyśpij się przed egzaminem, a nie zakuwaj po nocy” albo „Polak głodny to zły”. W tych mądrościach kryje się wiedza o czterech sabotażystach, których łatwo zapamiętać przez akronim: HALT (ang. hungry, angry, lonely, tired), czyli głód, złość, osamotnienie, zmęczenie. Dwa dotyczą naszego ciała, a dwa stanu emocjonalnego. Gdy nas dopadają, trudniej nam się skoncentrować, trudniej zarządzać własnymi emocjami. W takim stanie możemy wykonywać prace fizyczne, powtarzalne – jednak niezwykle trudno jest uczyć się do egzaminu czy analizować złożone problemy.
- Głód – niski poziom cukru znacząco wpływa na funkcjonowanie płatów czołowych. Rozkojarzenie, kłopoty z koncentracją, drażliwość, „niska energia” – to wszystko mogą być objawy głodu i/lub za niskiego poziomu glukozy. „Zjedz coś”, „Nie zapomnij o śniadaniu” (mówiła babcia). Wrzuć batonika proteinowego do torebki lub zdrową przegryzkę na czarną godzinę (czyli, na przykład, przed maratonem uczenia się czy ważnym spotkaniem).
- Zmęczenie – nie jest dla nas groźne, gdy wychodzimy z ważnego spotkania, egzaminu. Jeśli jednak w takim stanie zaczynamy się uczyć, mamy marne szanse na osiągnięcie spektakularnych efektów. Pogłębiona refleksja, kontrola emocjonalna, zdolności analizy i krytycznego myślenia działają na najniższych obrotach. Łatwo wtedy przychodzi nam burczenie na innych (lub siebie), ograniczanie decyzji do tych najłatwiej dostępnych, szukanie dróg na skróty.
- Złość (i lęk) mogą działać blokująco dla tych zasobów poznawczych, które potrzebne są do uczenia się. Oczywiście, doświadczamy mobilizującej siły agresji czy pobudzenia w sytuacji niepokoju … i świetnie nam to służy do zmierzenia się z wrogiem, którym najczęściej nie jest materiał do opanowania przed certyfikacją czy egzaminem. Gdy jesteście wściekli na sytuację, szefa czy prowadzącego zajęcia – bardzo trudno jest się skupić i efektywnie uczyć. Z pomocą przychodzą techniki relaksacyjne, mindfulness. Czasami nie da się zrobić wiele, ale nawet lekkie ukojenie złości czy lęku pozwala odblokować zasoby niezbędne do nabywania nowych kompetencji.
- Osamotnienie – poczucie wyobcowania może zaburzać nasze zdolności umysłowe. Nie chodzi o przebywanie samemu (co czasem sprzyja nauce), ale dojmujące doświadczanie samotności. Niektórzy z nas doświadczali go w pandemii, nawet w miejscach pełnych ludzi. Niezależnie od tego, gdzie plasujemy się na skali introwersji-ekstrawersji, potrzeba więzi jest jedną z naszych najbardziej podstawowych potrzeb gatunkowych. Poczucia osamotnienia nie da się szybko „wyłączyć”, jednak jeśli go doświadczamy, możemy łagodzić je, odwołując się do więzi z kimś bliskim. Dla jednych będzie to postawienie sobie zdjęcia ukochanej osoby na biurku, dla drugich wysłanie wiadomości do bliskiej osoby lub modlitwa, a jeszcze inni będą woleli po prostu pójść do parku i otoczyć się ludźmi (oraz psami, ptakami, owadami).
W tym opisie brakuje mi jeszcze jednej literki:
- I – jak immobility, czyli bezruch. Jest mnóstwo, mnóstwo doniesień naukowych dowodzących, jak dewastujący jest dla nas brak aktywności fizycznej. Im większe obciążenie poznawcze (trudniejszy wysiłek intelektualny, więcej godzin przed ekranem, multistymulacja – podcast po angielsku słuchany, gdy prowadzimy auto w drodze do pracy) – tym więcej potrzebujemy ruchu całego ciała. Dotychczas Światowa Organizacja Zdrowia zalecała każdemu dorosłemu min. 30 minut intensywnego treningu dziennie lub 3 godziny (!!!) łagodnej aktywności (na przykład zakupy, spacer). Ostatnie badania pokazują, iż jest to zbyt mało, jeśli spędzamy czas, siedząc więcej niż 7 godzin dziennie – a przecież niejedno z nas nie dba nawet i o to. Okazuje się więc, że ruch to jest coś całkiem serio, co warto zaplanować jako ważny element dnia. Nie tylko dla naszego ogólnego stanu zdrowia, ale również pod kątem aktywności poznawczej. Czyli jeśli uczysz się czegoś długo i na poważnie – zaplanuj dużo czasu na ruch pomiędzy sesjami nauki. Jeśli jesteś osobą w roli trenerskiej i prowadzisz 8-godzinne szkolenia, potraktuj te zalecenia serio. Przerwa obiadowa powinna być na tyle długa, żeby uczestnicy dali radę się przejść, a ćwiczenia w ruchu (nawet dyskusja w czasie spaceru, tzw. walk&talk) powinna na stałe wejść do naszych niezbędników trenerskich.
Ludzie są niezwykle złożonymi i wytrzymałymi istotami. Potrafią dokonywać wielkich rzeczy, w ekstremalnych warunkach… Mogą nie spać, nie jeść, bać się, walczyć o przetrwanie i równocześnie dokonywać wielkich rzeczy… i jest to prawda o jednostkach, ale nie o każdym z nas. Oczywiście, gdy zadziała bardzo mocno motywacja, jesteśmy w stanie siedzieć całą noc, popijając energetyki i opanować materiał potrzebny nam do wykonania zadania (zdania egzaminu, poprowadzenia spotkania). Jeśli jednak będziemy robić to często, łatwo wejść na krzywą nadużywania się, a stamtąd krótka droga do wypalenia, osłabiania swojej odporności psychicznej i zasobów poznawczych. Odbudowanie ich może zająć później wiele tygodni.
Zanim wpiszesz sobie na listę zadań opanowanie nowej techniki, odbycie kursu czy realizację celu rozwojowego, sprawdź jak tam twój dobrostan. W niektórych programach profilaktycznych zaleca się, aby co najmniej raz w ciągu dnia zatrzymać się i poddać analizie stan sabotażystów. „Kiedy ostatnio jadłam?”, „Czy moje ciało jest zesztywniałe?” itd. – to ważne pytania, gdy chcecie zwiększyć efektywność swojego mózgu. Babcia często miała rację; dużo wydajniejsze i zdrowsze dla Twoich zasobów poznawczych będzie zadbanie o dobre nawyki związane ze spaniem, jedzeniem i emocjami niż mobilizowanie się po wypiciu kolejnej kawy.
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz